Witam, sprawa wygląda tak ze jeśli do filtra zewnętrznego włożymy gęsto ubitą watą akwarystyczną osiągniemy wolniejszy przepływ wody przez filtr. Pytanie ,co nam zwiększy prędość oczyszczania wody, wtedy gdy przepływ jest silniejszy przy rzadko ułożonej wacie, czy gdy przepływ jest wolniejszy przy gęsto zbitej wacie?
Pozdrawiam
.
Ilosc waty w filtrze, a szybkość oczyszczania wody?
Ilosc waty w filtrze, a szybkość oczyszczania wody?
jacek23@post.pl
GG 207344
http://picasaweb.google.pl/Jacek23333
Juwel 180L Panorama, Fluval 204, 16 pyskow.
GG 207344
http://picasaweb.google.pl/Jacek23333
Juwel 180L Panorama, Fluval 204, 16 pyskow.
Re: Ilosc waty w filtrze, a szybkość oczyszczania wody?
Pamiętaj również o tym iż zbicie praca filtra z niedoborem wody będzie częściowo pracą na sucho, co w wielu przypadkach wiąże się z awarią filtra.
Re: Ilosc waty w filtrze, a szybkość oczyszczania wody?
Ja bym wolał mniej waty a większy obieg. Przelatywanie wody przez filtr nie polega tylko na oczyszczeniu go z drobnych cząstek, ale też z toksycznych zanieczyszczeń. Którymi zajmują sie bakterie.
Gęsto zbita wata + słaby obieg, może szybko zamulić filtr.
Jak źle to rozumuje, to poprawcie mnie
Gęsto zbita wata + słaby obieg, może szybko zamulić filtr.
Jak źle to rozumuje, to poprawcie mnie
Re: Ilosc waty w filtrze, a szybkość oczyszczania wody?
Z tego co się orientuję, to zarówno zbyt wolny, jak i zbyt szybki przepływ przez filtr są niekorzystne.
1. Zbyt wolny - jak pisał Jaro69, może spowodować uszkodzenie filtra, chociaż akurat czy rzeczywiście przebieg jest "na sucho", to nie byłabym do końca przekonana, skoro filtr jest zalany. Bardziej bym się bała, że takie upchanie waty spowodowałoby przeciążenie silnika, bo filtr będzie dążył, do jak najszybszego "przepchnięcia" wody, a ubita wata będzie mu to skutecznie uniemożliwiać. Rzeczywiście może wtedy wystąpić szybko zamulenie waty, tym samym jej niejako "prztykanie", przepływ jeszcze bardziej zwalnia ... no może w konsekwencji rzeczywiście będzie prawie "na sucho", chociaż woda przecież dalej w filtrze będzie ... Poprawcie mnie, jeżeli błądzę
2. Zbyt szybki - wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby przepływ w firmowym filtrze był "zbyt szybki", ale niewątpliwie bakterie nitryfikacyjne, które w filtrze zamieszkują potrzebują trochę czasu, żeby wodę oczyścić. Jeżeli woda płynie szybko, to bakterie nie nadążają z oczyszczaniem jej. Można by powiedzieć, że przecież woda ponownie trafi do filtra i znów będzie podlegać procesom nitryfikacyjnym, ale ... w międzyczasie zmiesza się z bardziej zanieczyszczoną wodą w akwa , tym samym bakterie N będą znów miały co robić. Generalnie filtry bilogiczne działają najlepiej, gdy przepływ wody jest mały, ale jak to wyrazić w cyfrach, to nie mam pojęcia. Pewnie trzeba poszperać po necie.
Ja, w swoim Fluvalu, wypracowałam już odpowiednią ilość waty, żeby woda mechanicznie się dobrze oczyściła, a i wydajność filtra była zadowalająca. U mnie wygląda to tak, że wstępnie mechanicznie przefiltrowana przez gąbkę woda trafia na 2-3 warstwy dość luźno ułożonej waty, następnie mały koszyk żwirku amonowego (chyba własnie ten żwirek najbardziej ogranicza przepływ), potem mamy 2 koszyki z ceramiką i na końcu jeszcze 1 warstwa waty. Nic nie jest u mnie ubijane, woda wypływa "akuratnie", wirówka się nie robi, ale też nie kapie z rurki wylotowej. Woda - kryształ.
1. Zbyt wolny - jak pisał Jaro69, może spowodować uszkodzenie filtra, chociaż akurat czy rzeczywiście przebieg jest "na sucho", to nie byłabym do końca przekonana, skoro filtr jest zalany. Bardziej bym się bała, że takie upchanie waty spowodowałoby przeciążenie silnika, bo filtr będzie dążył, do jak najszybszego "przepchnięcia" wody, a ubita wata będzie mu to skutecznie uniemożliwiać. Rzeczywiście może wtedy wystąpić szybko zamulenie waty, tym samym jej niejako "prztykanie", przepływ jeszcze bardziej zwalnia ... no może w konsekwencji rzeczywiście będzie prawie "na sucho", chociaż woda przecież dalej w filtrze będzie ... Poprawcie mnie, jeżeli błądzę
2. Zbyt szybki - wydaje mi się mało prawdopodobne, żeby przepływ w firmowym filtrze był "zbyt szybki", ale niewątpliwie bakterie nitryfikacyjne, które w filtrze zamieszkują potrzebują trochę czasu, żeby wodę oczyścić. Jeżeli woda płynie szybko, to bakterie nie nadążają z oczyszczaniem jej. Można by powiedzieć, że przecież woda ponownie trafi do filtra i znów będzie podlegać procesom nitryfikacyjnym, ale ... w międzyczasie zmiesza się z bardziej zanieczyszczoną wodą w akwa , tym samym bakterie N będą znów miały co robić. Generalnie filtry bilogiczne działają najlepiej, gdy przepływ wody jest mały, ale jak to wyrazić w cyfrach, to nie mam pojęcia. Pewnie trzeba poszperać po necie.
Ja, w swoim Fluvalu, wypracowałam już odpowiednią ilość waty, żeby woda mechanicznie się dobrze oczyściła, a i wydajność filtra była zadowalająca. U mnie wygląda to tak, że wstępnie mechanicznie przefiltrowana przez gąbkę woda trafia na 2-3 warstwy dość luźno ułożonej waty, następnie mały koszyk żwirku amonowego (chyba własnie ten żwirek najbardziej ogranicza przepływ), potem mamy 2 koszyki z ceramiką i na końcu jeszcze 1 warstwa waty. Nic nie jest u mnie ubijane, woda wypływa "akuratnie", wirówka się nie robi, ale też nie kapie z rurki wylotowej. Woda - kryształ.
Pozdrowienia - Suonko, Witek i Michalina oraz Zielone 112L
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości