Gurami i skalar

[Crox]

Musze Cię zmartwić ale nie najważniejsze jest dokupienie ryb, bo to tylko pogorszy sprawe, a oddanie tych których będziesz musiała pozbyć się wcześniej czy później. To powinien być dla Ciebie priorytet. Im mniej ryb tym większa szansa, że żadna już nie zdechnie do momentu ustabilizowania się zbionika. Rób codziennie podmiany po jakieś 20% objętości wody w celu systematycznego uzywania szkodliwych substancji. Jak dojrzeje filr wystarczy raz w tygodniu. Napisz jeszcze jaki masz filtr, a powiemy czy się nadaje. Moim zdaniem bojownik nie powinien być z gurami, bo zajmują tą samą strefe wody i mogą wiecznie wchodzić sobie w droge. W większych zbiornikach można to jakoś pogodzić ale nie wiem czy 112 się do tego nadaje. Niech wypowie się ktoś inny, bo ja nigdy nie próbowałem takiego zestawienia. Co do młodych gupików, to najpierw zapewnij godny byt tym rybom, które już masz, a później myśl o kolejnych. Na wszystko przyjdzie pora.

[Tomek83]

1. Czemu bojownik i gurami nie mogą razem pływać? Tego akurat nigdzie nie znalazłam.

Bo ryby te zajmują tę sama strefę w akwarium a ponieważ akwarium jest za małe na dwa gatunki, ryby będą się razem biły o terytorium.

Kiedy mam ją przełożyć do kotnika?

Jak będzie widoczna plama ciążowa, ryba będzie bardzo gruba i będzie się chowała to znak, że zbliża się "poród".

[izzula]

Aha dzięki. No widać taką czarną plamkę i brzuch ma dosyć duży.

[Tomek83]

No to możesz sie spodziewać małych. Przygotuj sobie kotnik zawczasu.

[izzula]

Crox rzeczywiście muszę najpierw zrobić porządek z aktualnymi rybami. Aha i jeszcze filtr. Tam tylko pisze HL BT700. Czy to o to chodzi?

Aha jeszcze jedno pytanko co do gupików. Jeśli ja ją przełożę do kotnika to czy ona może się okocić w każdej chwili? Rano, w nocy a nawet jak będę w szkole? Co w tedy zrobić? Bo czytałam że ona może je zjeść.

[Lil Jon]

Aha jeszcze jedno pytanko co do gupików. Jeśli ja ją przełożę do kotnika to czy ona może się okocić w każdej chwili? Rano, w nocy a nawet jak będę w szkole? Co w tedy zrobić? Bo czytałam że ona może je zjeść.

Okocić się może o każdej porze. Wrzuć do kotnika jakiś mech lub trochę roślin pływających i będzie dobrze, a jeśli będą jakieś straty w narybku to nieduże.

[ Dodano: 22 Październik 08, 13:50 ]

Aha i jeszcze filtr. Tam tylko pisze HL BT700. Czy to o to chodzi?

Tak to jest filtr Wydajność niby dobra ale do takiego zbiornika przydałby się filtr zewnętrzny.

[Crox]

Czy o taki filtr chodzi ?
http://allegro.pl/item455454460_hailea_ ... racje.html
Jeśli tak to czy cały czas masz w nim węgiel? Węgla używa się do usuwania leków i innej chemi z wody, a nie na stałe. Lepsze byłyby bioballe. Ogólnie nie wiem nic na temat tego filtra, nie słyszałem żadnych opini na temat jego wydajności. Może ktoś inny będzie potrafił Ci doradzić.

[izzula]

Tak to ten. Co do tego węgla to nie wiem. Mój tata zakładał filtr według instrukcji.

[Tomek83]

Wkład węglowy trzeba wyjąć bo wyjaławia wodę, a na Twój litraż filtr wewnętrzny jest za słaby.

[izzula]

Aha sprawdzę. A czemu jest za mały?? Tam pisze, że od 90l. do 150l.

[Crox]

Chodzi o to, że filtry wewnętrzne mają za mało miejsca na wkłady filtracyjne. Znaczy to, że w filtrze nie może rozwinąć się dostateczna liczba bakteri nitryfikacyjnych oczyszczających wodę z trujących substancji. Nadaje się do filtracji mechanicznej, a do biologicznej nie. To co jest najgroźniejsze nie jest widoczne gołym okiem, do tego potrzebne są testy. Jeśli nie wierzysz w to co mówie to kup w sklepie testy na NO2 i NO3 i Sama się przekonasz.

[izzula]

Ok testy też kupię ale nie dlatego, że ci nie wierze. Po prostu chce sprawdzić te NO2 i NO3. Więc co mam zrobić z tym filtrem?

[Tomek83]

Zakupić nowy filtr, najlepiej zewnętrzny.

[początkujący maniak]

Bojownik nie może być z gurami ze względu na to, iż gurami ma w pewnym stopniu weloniaste płetwy i to stymuluje bojownika do ataku), a poza tym są bojowniki które, do tego stopnia są agresywne, że zabiją każdą rybę (ale jeżeli nic się wcześniej nie działo to myślę, że to nie przez bojownika...). Broń boże nie trzymaj bojownika z gupikami, a obgryzione płetwy to na 100% sprawa brzanek, bez powodu mówi się na nie "zjadacze płetw". A co do tego incydentu opisanego przez ciebie na początku, to myślę że to zatrucie lub stres.