[30L] Bez koncepcji

[Tadeus]

Akwarium: Aquael Shrimp Set Smart 29x29x35cm
Oświetlenie: 2 x Aquael Leddy Smart 6 W - w barwach 8000 i 8500
(ledy białe i czerwone)
Filtr: Aquael Mini Pat wewnętrzny
Grzałka: Aquael z termostatem ale bez regulacji, trzyma 25 stopni na stałe.

Podłoże: Aqua Art Substrate II Powder czarny
CO2: Butla 0,75 litra i dyfuzor ceramiczny, 24h.
Dekoracje: niemarkowe łupki z zoologa, Red Grzyb Wood

PH 6.8, GH 8, KH 3, No2 (0-0,25), No3 0, PO4 0

Dostępne nawozy: Planta Gainer Classic, Ferro, Potas, Macro Green
Rośliny: Anubias Nana Petite, Mały heniek, Eleocharis parvula, Sagittaria subulata, Hydrocotyle tripartita, Moczarka

Planowana obsada: Danio perłowe + Red Cherry


7 dzień po zalaniu

Zdjęcie po przycince szalejącego przy co2 lasu moczarkowego, więc trochę łyso się zrobiło i odkryły się sprzęty :/

Ogólnie wszędzie pływa biały grzyb z korzenia, bo oczywiście wpadłem na genialny pomysł, by zeskrobywać go bez wyjmowania z akwarium, bo nie chciało mi się od nowa układać anubiasa

Heniek po bardzo niepewnym okresie (połowa listków zdrowiutka, w tym nowe, a połowa przeźroczysta) zaczął wychodzić na prostą i 80% zaczęło robić się zdrowych i wtedy... obkleiło go totalnie zeskrobanym przeze mnie z korzenia grzybem

Do tego początkowo ułożyłem sobie świetny hardscape i obiecywałem, że nie będę zbytnio ruszał, by go nie psuć, oczywiście ruszałem od cholery, popsułem i to już chyba z czwarte ułożenie, ale nadal nie wygląda tak dobrze jak na początku. Dodatkowo od ostrego grzebania zaczęło się robić to co ponoć często robi się z tym podłożem - grudki zaczęły się rozpadać i całość powoli "siada" tracąc wymiar w górę.

Ogólnie wyszło następne akwarium z serii "ja w sumie dokładnie wiem co powinienem robić, by było dobrze, ale robię wszystko inaczej bo jestem niecierpliwym kretynem"

Mam nadzieję, że mimo wszystko kostka wyjdzie na prostą.

[thaz]

Kosteczka ma swój urok, widać że masz rękę do aranżacji!

[Tadeus]

Dzięki! Choć mi raczej wydaje się, że każde moje akwa to totalny, nieprzemyślany burdel

Tak wygląda teraz po 3 tygodniach:



Z pozytywów. Miałem wątpliwość, czy będzie dość światła, ale zarówno parvula, jak i mały heniek z in vitro (a takie podobno są mega-kapryśne) rosną fajnie. No i super, nigdy nie miałem tak ambitnych roślin

Póki co daje sam potas i CO2. Jak dałem 1/3 zalecanej dawki micro to od razu dostałem osad na szybach, a dzień później sypnęło trochę okrzemkami :/

Obecna (darmowa) obsada:
- Rozdętki - fajnie! Żrą okrzemki i grzyba z korzenia jak głupie. Chyba moje ulubione zwierzęta akwariowe
- Małżoraczki - FUUUJ. Pierwszy raz mam. Najobrzydliwsze z nich jest to, że tak mega-szybko zasuwają, w życiu nie widziałem by coś tak szybko zasuwało pod wodą. Pokonanie szerokości tego baniaka po ziemi to jakaś sekunda. Ble, robale

[barttsw]

jezeli chodzi o in-vitro powiem ci ze w moich baniakach nie nadążam z cienciem perwuli rosnie jak glubia
mówią ze kaprysna itp a u mnie leci jak glupia fakt z heniek u mnie nigdy sie nie uchwal wiec go odpuszczam

[byron]

Bardzo fajna kosteczka. Co do danio perlowego to jest to bardzo plochliwa rybka,wiekszosc czasu siedzi w krzakach, ale jest fakt faktem bardzo ladna. Osobiscie polecam Ci kiryski pigmeje. Świetne rybki, bardzo ruchliwe i wesole.

Marcin

[Tadeus]

No właśnie czytałem, że płochliwe, dlatego walnąłem im taki nie za duży lasek, by w razie czego miały gdzie się schować, ale też nie za bardzo, bym czasem je widział

Kiryski pigmejskie miałem, pocieszne są, ale chciałbym wypróbować coś nowego, poza tym czysto kolorystycznie by mi się zupełnie zagubiły w takim aranżu (tak, wiem, wzrokowiec ze mnie :>). Zastanawiałem się jeszcze nad Dario Dario ale chyba jednak sobie odpuszczę. Po tym jak ostatnio Wielkopłetw konał mi pół roku i codziennie musiałem na to patrzeć (co chwila wyglądał jakby mu się znowu poprawiało) wolę coś jak najmniejszego i z nie tak inteligentną gębą, co umierać będzie w razie czego mniej żałośnie :/ Po tym ostatnim miałem akwarystyczną traumę na rok.

[Tadeus]

Są pierwsi mieszkańcy:





Niestety dwie sakurki padły po obfitującym w niespodziewane przygody transporcie (zmiany temperatury i wytrząsanie). Miejmy nadzieje, że reszcie nie zaszkodzi aktywny substrat i nawozy.

W każdym razie może to i urokliwe, ale głupie jak but. Od razu siadło centralnie na trawniku z dala od kryjówek i zabrało się za miętoszenie krzaczków. I tak pozostało do dzisiaj Gdzie ta zapowiadana początkowa płochliwość?

Gdy grzebię w zbiorniku, to muszę je przesuwać siłą palcem, bo nawet nie boją się na tyle, by przestać obżerać krzaki i ruszyć łaskawie zadek, gdy robię coś parę milimetrów od nich albo lekko dotykam je pincetą, by się przesunęły

[Kubutek1990]

Gdy grzebię w zbiorniku, to muszę je przesuwać siłą palcem, bo nawet nie boją się na tyle, by przestać obżerać krzaki i ruszyć łaskawie zadek, gdy robię coś parę milimetrów od nich albo lekko dotykam je pincetą, by się przesunęły

Ma to swój urok. Ja ze swoimi dzikusami przy przenoszeniu do drugiego akwa miałem nie lada problem. Przy poziomie wody 10 cm bez dekoracji

[Tadeus]

No z wyławianiem to zawsze jest dużo zabawy. Ja przy restartach i przenosinach zawsze miałem tak, że ryby i krewetki były początkowo spokojne, ufne, same wpływały do siatki... aż po paru minutach, gdy zaczęło się ich robić coraz mniej, nagle pojmowały co się dzieje i zaczynał się totalny armagedon i panika! Podejrzewam, że z tymi czerwonymi leniuchami byłoby podobnie

[Tadeus]

Doszły małe śledzie:





Ogólnie standard. Niby miały być płochliwe, a wyszło jak zawsze. Płochliwe były pierwsze 12h a teraz jak tylko widzą, że człowiek zaczyna zbliżać się do zbiornika, to od razu podpływają gromadnie do przedniej szyby wyłudzać żarcie :/

Tak samo ludzie po internetach piszą, że te Danio po traumatycznych przeżyciach typu grzebania i sprzątania w akwa, chowają się na długie godziny, totalnie zestresowane. A mi płyną do łap, jak tylko je wsadzam do wody i muszę je odsuwać, by ich nie pociąć nożyczkami. Ja nie wiem o co chodzi

[byron]

Ogólnie standard. Niby miały być płochliwe, a wyszło jak zawsze. Płochliwe były pierwsze 12h a teraz jak tylko widzą, że człowiek zaczyna zbliżać się do zbiornika, to od razu podpływają gromadnie do przedniej szyby wyłudzać żarcie :/

Tak samo ludzie po internetach piszą, że te Danio po traumatycznych przeżyciach typu grzebania i sprzątania w akwa, chowają się na długie godziny, totalnie zestresowane. A mi płyną do łap, jak tylko je wsadzam do wody i muszę je odsuwać, by ich nie pociąć nożyczkami. Ja nie wiem o co chodzi

Hey.

Piękne okazy Ci się trafily. Moje danio perlowe są niestety bardzo plochliwe.
Jak podchodzę do akwa to dają nura w krzaki😃

[Tadeus]

No ja trochę w sumie ubolewam nad tym, że się aż tak oswoiły. Jak się bały, to były ciekawsze w obserwacji. Jak się podchodziło do akwarium, to od razu się kryły w krzakach. Po czym po minucie z tych krzaków wyłaniała się pojedyncza ryba. I bardzo ostrożnie, na tajniaka, jak najniżej się dało nad gruntem, rozglądała się po akwarium. Po czym po następnej minucie zaczynały wyłaniać się jedna po drugiej następne z krzaków

Tak samo nawet jak już jadły, to jedna zostawała na czatach w toni nad stadem i obserwowała okolicę, gdy reszta oddawała się ślepej konsumpcji.

To było przynajmniej coś oryginalnego, a nie takie typowe spragnione żarcia piranie jak 90% innych gatunków

[Dhuz]

Widzę Twoje danio mają charakter brzanek pięciopręgich, które miałem przyjemność długie lata u siebie gościć Na początku 90% czasu w krzakach, a potem już na stałe 90% czasu przy przedniej szybie podążając za mną po pokoju i żebrząc.

Ładnie się prezentują.

[Tadeus]

Mała aktualizacja.

Odbudowałem górkę, bo mi się już zupełnie spłaszczyła i korzeń zjechał na dół Niestety musiałem dodać podłoża i pogrzebać w starym, więc mam trochę rozchwianą chemię wody.