[96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
ooo faktycznie jest ich masa pewnie Salarias nie wyrabia się z ich pozbywaniem, albo sam nie wie co się dzieje;)
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Witam
Troszkę nowości.
Tydzień temu przywiozłam kilka nowych korali, dwie krewetki i parę ślimaków. Po aklimatyzacji wszystko trafiło do baniaczka.
Później nastąpiło żmudne układanie całości, tak by efekt mnie zadowalał.
Troszkę bardziej z bliska:
- gratisikowy grzybek Discosoma
- Ricordea
- Sarcophyton
- Sinularia brassica (nie mogę znaleźć jej miejsca, jakoś nie chce się tak ładnie otworzyć)
- Sinularia spp. (ją też po całym akwarium przenoszę, nigdzie jej nie pasuje)
- Duncanopsammia axifuga
- Goniopora djiboutensis (tak mi się zdaje, nim siadłam popisać co kupiłam, zdążyłam zaponieć nazw)
- Rhodactis spp. (jakoś przeoczyłam i nie pstryknęłam fotki)
Kupiłam też slimaczka Acanthopleura gemmata, ale kilka dni później zauważyłam, że cosik go zjadało i w końcu dziś padł
Bardzo mnie przygnębiają te ostatnie zgony
Nie pamiętam czy już pisałam, chyba nie, padła mi też ostatnia krewetka (jak się okazało Beggessi a nie Wundermani). Testy robię na bieżąco, ale wszystko jest ok, także nie wiem czemu; nic jej nie było, po prostu przeszła wylinkę i dwa dni później przyszłam z pracy i leżała bidulka taka już martwa. Kupiłam więc dwie Amboinensis, jako że aiptasia wydawałoby się została tylko wspomnieniem.
Jednak już widzę, dwie nowe różyczki. Muszę kupić strzykawkę i zaaplikować im wrzącą wodę RO - ostatnio na największych spróbowałam i rzeczywiście to działa. Jeśli jednak na dłuższą metę to nie wystarczy, zakupię jakieś aiptasiowych zjadaczy.
Kolejnego i ostatniego już ślimaka znowu mi coś wtranżoliło - podejrzewałam niebieskonogiego krabika, bo przymierzał sobie muszelkę. Doszły więc znowu dwa Tectus fenestratus. Przy okazji dostałam dwie muszelki, takie nieco większe, dla krabików na nowy domek. Podstawiłam krabikom, jednak czerwony ani myślał ze swojej wyjść, natomiast niebieskonogi od razu przeskoczył, po czym ... po chwili powrócił do starej muszelki. Ech...
I oczywiście maniakalnie porobiłam kilka fotek "starym" mieszkańcom:
( następny krabik polubił Zoa)
Inwazja Syconów (można je wypatrzeć już wszędzie)
I teraz znowu parę nieznanych mi samoistnie pojawiających się żyjątek:
Tajemnicze małe krewetki, które na początku ledwo było widać, podrosły i budują sobie domki z piachu, w kształcie rurek. Też mam ich dość sporo, naliczyłam 9 - na każdy przypada chyba jedna krewetka.
Jedna zrobiła sobie wzdłuż szyby, także powstał taki "przekrój" rurki i mogę ją obserwować.
Wyrosło mi też coś zielonego, jakaś gąbka czy co to jest - uszukałam się na Reeflexie ale nie znalazłam nic identycznego (albo tak umiem szukać).
I jeszcze te dziwne przeźroczyste bąble, które już dość długo mam - urosły i w ich środku pojawiły się żółte kulki. Zaczynam się obawiać co to takiego, czy nie powinnam jakoś tego usunąć... Też szukałam ale nie wiem co to może być, przypomina mi osłonice, ale mało o tym przekonana jestem... Może ktoś podpowie??
Podobnie, na Zoa rozprzestrzeniają się jakieś krzaczki - coraz więcej też tego jest... Tym razem znalazłam coś podobnego na Reeflexie (Barentsia discreta - http://pl.reeflex.net/tiere/5917_Barentsia_discreta.htm), w dziale robaki :O ale oczywiście po niemiecku to ja tylko znam achtung i sposoby witania się po Polsku nic nie mogę znaleźć co to jest i czy lepiej się pozbyć, czy zostawić...
Na dziś chyba tyle, jutro czeka mnie czyszczenie i podmianka. Miałam to dzisiaj zrobić, ale taka ładna pogoda była, że nie usiedzieliśmy w domu Pozdrowionka dla wszystkich
Troszkę nowości.
Tydzień temu przywiozłam kilka nowych korali, dwie krewetki i parę ślimaków. Po aklimatyzacji wszystko trafiło do baniaczka.
Później nastąpiło żmudne układanie całości, tak by efekt mnie zadowalał.
Troszkę bardziej z bliska:
- gratisikowy grzybek Discosoma
- Ricordea
- Sarcophyton
- Sinularia brassica (nie mogę znaleźć jej miejsca, jakoś nie chce się tak ładnie otworzyć)
- Sinularia spp. (ją też po całym akwarium przenoszę, nigdzie jej nie pasuje)
- Duncanopsammia axifuga
- Goniopora djiboutensis (tak mi się zdaje, nim siadłam popisać co kupiłam, zdążyłam zaponieć nazw)
- Rhodactis spp. (jakoś przeoczyłam i nie pstryknęłam fotki)
Kupiłam też slimaczka Acanthopleura gemmata, ale kilka dni później zauważyłam, że cosik go zjadało i w końcu dziś padł
Bardzo mnie przygnębiają te ostatnie zgony
Nie pamiętam czy już pisałam, chyba nie, padła mi też ostatnia krewetka (jak się okazało Beggessi a nie Wundermani). Testy robię na bieżąco, ale wszystko jest ok, także nie wiem czemu; nic jej nie było, po prostu przeszła wylinkę i dwa dni później przyszłam z pracy i leżała bidulka taka już martwa. Kupiłam więc dwie Amboinensis, jako że aiptasia wydawałoby się została tylko wspomnieniem.
Jednak już widzę, dwie nowe różyczki. Muszę kupić strzykawkę i zaaplikować im wrzącą wodę RO - ostatnio na największych spróbowałam i rzeczywiście to działa. Jeśli jednak na dłuższą metę to nie wystarczy, zakupię jakieś aiptasiowych zjadaczy.
Kolejnego i ostatniego już ślimaka znowu mi coś wtranżoliło - podejrzewałam niebieskonogiego krabika, bo przymierzał sobie muszelkę. Doszły więc znowu dwa Tectus fenestratus. Przy okazji dostałam dwie muszelki, takie nieco większe, dla krabików na nowy domek. Podstawiłam krabikom, jednak czerwony ani myślał ze swojej wyjść, natomiast niebieskonogi od razu przeskoczył, po czym ... po chwili powrócił do starej muszelki. Ech...
I oczywiście maniakalnie porobiłam kilka fotek "starym" mieszkańcom:
( następny krabik polubił Zoa)
Inwazja Syconów (można je wypatrzeć już wszędzie)
I teraz znowu parę nieznanych mi samoistnie pojawiających się żyjątek:
Tajemnicze małe krewetki, które na początku ledwo było widać, podrosły i budują sobie domki z piachu, w kształcie rurek. Też mam ich dość sporo, naliczyłam 9 - na każdy przypada chyba jedna krewetka.
Jedna zrobiła sobie wzdłuż szyby, także powstał taki "przekrój" rurki i mogę ją obserwować.
Wyrosło mi też coś zielonego, jakaś gąbka czy co to jest - uszukałam się na Reeflexie ale nie znalazłam nic identycznego (albo tak umiem szukać).
I jeszcze te dziwne przeźroczyste bąble, które już dość długo mam - urosły i w ich środku pojawiły się żółte kulki. Zaczynam się obawiać co to takiego, czy nie powinnam jakoś tego usunąć... Też szukałam ale nie wiem co to może być, przypomina mi osłonice, ale mało o tym przekonana jestem... Może ktoś podpowie??
Podobnie, na Zoa rozprzestrzeniają się jakieś krzaczki - coraz więcej też tego jest... Tym razem znalazłam coś podobnego na Reeflexie (Barentsia discreta - http://pl.reeflex.net/tiere/5917_Barentsia_discreta.htm), w dziale robaki :O ale oczywiście po niemiecku to ja tylko znam achtung i sposoby witania się po Polsku nic nie mogę znaleźć co to jest i czy lepiej się pozbyć, czy zostawić...
Na dziś chyba tyle, jutro czeka mnie czyszczenie i podmianka. Miałam to dzisiaj zrobić, ale taka ładna pogoda była, że nie usiedzieliśmy w domu Pozdrowionka dla wszystkich
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Coraz ładniej tylko nie szalej z koralami typu sarcophyton i sinularia
Jak tam poziom magnezu ??
Jak tam poziom magnezu ??
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Nie, nie to już ostatnie z takiego typu, teraz będą tylko malutkie "uzupełniacze" Magnez podniesiony troszkę, jutro przed podmianką zrobię testy to dokładnie powiem ile jest
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Witam ponownie
Mała aktualizacja:
- sesja krewetek
- korale
- kaskader
- oraz na końcu - pełen sukces wychowawczy błazenki nareszcie zaczęły molestować ukwiał
Z nowości i to tych nieciekawych, zmagam się ostatnio z b. wysokim NO3 Raz, że chyba zbyt pedantycznie zadbałam o czystość przedniej szyby i w tym celu odsunęłam piasek by ją wyczyścić... Nauczka, by piachu nie ruszać zbyt gwałtownie. Z innych przyczyn to może być wina żywicy, której jeszcze nie wymieniałam, a Marcin uświadomił mnie, że trzeba to robić częściej niż mi się wydawało (myślałam, że tak co pół roku). Czekam więc na nową żywicę oraz miernik TDS na przyszłość. Mam nadzieje, że to rozwiąże mój problem z NO3... W podskokach wynosiło 50-100, teraz po 4 podmiankach utrzymuje się w granicach 25-50. Inne parametry w normie. Nic, jak pisałam, mam nadzieję, że to przez żywicę i niebawem wszystko wróci do normy. Inne koncepcji nie mam. Trzymajcie kciuki
Mała aktualizacja:
- sesja krewetek
- korale
- kaskader
- oraz na końcu - pełen sukces wychowawczy błazenki nareszcie zaczęły molestować ukwiał
Z nowości i to tych nieciekawych, zmagam się ostatnio z b. wysokim NO3 Raz, że chyba zbyt pedantycznie zadbałam o czystość przedniej szyby i w tym celu odsunęłam piasek by ją wyczyścić... Nauczka, by piachu nie ruszać zbyt gwałtownie. Z innych przyczyn to może być wina żywicy, której jeszcze nie wymieniałam, a Marcin uświadomił mnie, że trzeba to robić częściej niż mi się wydawało (myślałam, że tak co pół roku). Czekam więc na nową żywicę oraz miernik TDS na przyszłość. Mam nadzieje, że to rozwiąże mój problem z NO3... W podskokach wynosiło 50-100, teraz po 4 podmiankach utrzymuje się w granicach 25-50. Inne parametry w normie. Nic, jak pisałam, mam nadzieję, że to przez żywicę i niebawem wszystko wróci do normy. Inne koncepcji nie mam. Trzymajcie kciuki
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Witam
Zdjęcie całości:
Zrobione przedwczoraj, od tego czasu ukwiał przemaszerował już na sam środek i wcisnął się pod skałę zaraz za euphyllią. Widocznie wysokie NO3 mu nie służy. Jedzenia ma ful wypas, to pewnie z głodu nie łazikuje. Odkąd mam takie NO3 to nonstop szuka innego lokum. Co do mojego sukcesu wychowawczego, to błazny podziękowały za lokum pod skałą i już nie pławią się w mackach ukwiała...nie dziwię się
Zakupiłam miernik TDS wyszło mi na nim 002ppm, mentor mówi, że jeszcze jest ok. Zamówiłam nowy odpieniacz, portmonetka pusta - myślę nad hodowlą jakichś pająków wewnątrz..
Po długich logicznych przemyśleniach, doszłam do wniosku (nie ja jedna, więc może to strzał w dziesiątkę), że mam takie wysokie NO3 bo system jest przeciążony. Ale czym? Główkowałam i pomyślałam o rzeszy lasonogów.
MIAŁ KTOŚ PRZYPADEK, ŻE LASONOGI TAK SIĘ ROZMNOŻYŁY, ŻE OBCIĄŻYŁY CAŁY SYSTEM???
Próbowałam je odessać, ale nic to nie daje - czmychają jak tylko coś do nich się zbliża. Dziś odłowiłam 5szt...
Stąd pytanie, czy jest jakieś stworzenie, które by się z nimi rozprawiło??? I takie, które żyło by w zgodzie z pozostałymi mieszkańcami? (żebyście nie musieli wertować - krewetki sexy, 2 kraby pustelniki, krewetki amboinensis, krab lybia tesselata, rozgwiazda piaskowa, jeżowiec, ślimak porcelanka, 2x błazenek, salarias)
Będę wdzięczna za każdą podpowiedź, mnie już ręce opadają...
Zdjęcie całości:
Zrobione przedwczoraj, od tego czasu ukwiał przemaszerował już na sam środek i wcisnął się pod skałę zaraz za euphyllią. Widocznie wysokie NO3 mu nie służy. Jedzenia ma ful wypas, to pewnie z głodu nie łazikuje. Odkąd mam takie NO3 to nonstop szuka innego lokum. Co do mojego sukcesu wychowawczego, to błazny podziękowały za lokum pod skałą i już nie pławią się w mackach ukwiała...nie dziwię się
Zakupiłam miernik TDS wyszło mi na nim 002ppm, mentor mówi, że jeszcze jest ok. Zamówiłam nowy odpieniacz, portmonetka pusta - myślę nad hodowlą jakichś pająków wewnątrz..
Po długich logicznych przemyśleniach, doszłam do wniosku (nie ja jedna, więc może to strzał w dziesiątkę), że mam takie wysokie NO3 bo system jest przeciążony. Ale czym? Główkowałam i pomyślałam o rzeszy lasonogów.
MIAŁ KTOŚ PRZYPADEK, ŻE LASONOGI TAK SIĘ ROZMNOŻYŁY, ŻE OBCIĄŻYŁY CAŁY SYSTEM???
Próbowałam je odessać, ale nic to nie daje - czmychają jak tylko coś do nich się zbliża. Dziś odłowiłam 5szt...
Stąd pytanie, czy jest jakieś stworzenie, które by się z nimi rozprawiło??? I takie, które żyło by w zgodzie z pozostałymi mieszkańcami? (żebyście nie musieli wertować - krewetki sexy, 2 kraby pustelniki, krewetki amboinensis, krab lybia tesselata, rozgwiazda piaskowa, jeżowiec, ślimak porcelanka, 2x błazenek, salarias)
Będę wdzięczna za każdą podpowiedź, mnie już ręce opadają...
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Zwierzaków masz sporo, ale głównie jakiś małych krabów.
Jak często karmisz tego quadricolora ??
Mimo,że no3 jest dość wysokie to baniak wygląda naprawdę fajnie i jakoś nie specjalnie widać glony Zobaczymy co będzie przy lepszym odpieniaczu. Jak to nie pomoże to trzeba będzie robić eksmisję zaczynając od pustelników, one dość mocno brudzą.
Jak często karmisz tego quadricolora ??
Mimo,że no3 jest dość wysokie to baniak wygląda naprawdę fajnie i jakoś nie specjalnie widać glony Zobaczymy co będzie przy lepszym odpieniaczu. Jak to nie pomoże to trzeba będzie robić eksmisję zaczynając od pustelników, one dość mocno brudzą.
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Codziennie pipetką wyrzucam w jego kierunku trochę mrożonki, głownie dla krewetek sexy co po nim biegają, to on sobie wyłapuje. A tego specjalnego suchego jedzonka co mu kupiłam jakoś na razie mu nie sypię. Nie mów, że go przekarmiam i dlatego ode mnie ucieka xd
Glony mi na szyby wyłażą zielono brunatne, reszte ze skał wyjadł salarias (jak jeszcze jadł). I błagam, tylko nie pustelniki ja zbieram wężykiem te kupki po nich
Glony mi na szyby wyłażą zielono brunatne, reszte ze skał wyjadł salarias (jak jeszcze jadł). I błagam, tylko nie pustelniki ja zbieram wężykiem te kupki po nich
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Jak zbierasz kupki to mogą zostać
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Witam ponownie
Od czego tu zacząć Może od początku - w akwarium działa nowy odpieniacz Tunze Comline DOC Skimmer 9004 (http://star-fish.com.pl/sklep/tunze-com ... ath=12_151). Miał być zewnętrzny a skończyło się na takim przesunęłam trochę skałę i się zmieścił. Pieni jak marzenie Co najważniejsze to NO3 zaczęło spadać. Dolewam też preparat Red Sea - NO3:PO4 po 2ml dziennie. Za to dla odmiany teraz mam wyższe KH - ok 10 dKH...
Mało co nie zszedł mi Salarias . Przestał jeść. Zapewne przez NO3. Ale nie dałam za wygraną i zaczęłam karmić go doustnie pipetką. Kilka dni pokarmiłam go na siłę i znowu zaczął przyjmować pokarm. Oczywiście musiał to nadrobić i je jak szalony. Ale nie mam mu już tego za złe, niech sobie je moje paskudne maleństwo
Korale raczej w porządku poza kilkoma przypadkami, ale o tym później.
Ukwiał zaczął łazikować po całym akwarium - widać coś mu nie pasuje.
Poparzył sacro, gonioporę, cladiellę i pewnie na tym by się nie skończyło. Przeniosłam dziada z powrotem w to samo miejsce co był wcześniej i wpakowałam kawałek mrożonej krewetki (wcześniej rzecz jasna odmroziłam ;D ) i kazałam tam siedzieć. Miał czas na bieganie po całym baniaku jak nie było tyle korali. Ale oczywiście nic się nie słucha i na następny dzień znowu siedział na sacrophytonie i prawdopodobnie przepełzł też po zielonym lobophytonie... Pomyślałam, że może chce być wyżej, to przeniosłam go na skałkę obok odpieniacza. Zaczął kręcić się wkoło, ale w końcu przycupnął i mam nadzieję, że już tam zostanie. W nagrodę znowu dostał kawałek krewetki ;D (może z głodu biegał??)
biedny lobophyton tak wyglądał nim miał bliskie spotkanie z quadri...
Ale nie ma się co załamywać - teraz może być już tylko lepiej
W sobotę 05.10 (czyli szmat czasu do tyłu) pojechałam po jedzenie do erybki i wróciłam z kilkoma nowościami:
- Babylonia
- Nassarius
- Zoa pomarańczowe
- Clavularia viridis
- Briareum w gratisie
oraz krewetka Lysmata kuekenthali . Ta jednak była u mnie tylko tydzień, po czym zamęczyły ją moje krewetki czyszczące... Trochę mnie to zdziwiło, myślałam że krewetki raczej wszystkie się lubią. A tu proszę.. A taka była ładna. Zdążyła zjeść aiptasię, która mi się odnowiła.
Więcej nie kupowałam, z uwagi na moje cudowne NO3. Choć dość już tu napchane mam wszystkiego Może nie będę szaleć i zostawię miejsce na jakieś rarytasiki
Co do lasonogów, oczywiście żyją, maja się świetnie i wciąż się mnożą... Ostatnio dałam błazenkom trochę suchego (z czego większość zjadł Salarias) ale kilka kulek spadło na dno. Patrzę i oczom nie wierzę - lasonogi targały je do siebie pod skałę - kulki kilka razy od nich większe! Musiałam to uwiecznić:
Co do korali, to chciałam was spytać po czym poznać, że koral umarł? Bo moja sinularia brassica na początku była żółta, potem zaczęły wychodzić na niej brązowe :piegi" a teraz całkiem zbrązowiała. I nie wiem czy tylko się "wypłukała" z koloru, czy powinnam ją wyrzucić?
Z piegami:
I tu stan dzisiejszy - cała brązowa:
Problem kolejny to biała sinularia - brązowieją jej wierzchołki. Nie wiem co to może być. W dodatku nie polipuje tak ładnie, przenoszę ją po całym akwarium i nigdzie jej nie pasuje, a teraz jeszcze ten nalot brązowy na czubkach...
I kolejne niezidentyfikowane znalezisko - na szkielecie euphylli - jakiś ślimak czy coś, otwiera skorupkę a jak w niego poświecę to zamyka niczym małż.
Ktoś miał coś takiego u siebie?
Na koniec zdjęcie całości Dopiero teraz zauważyłam jak sprytnie się na nim zakamuflował Salarias
Jak pewnie zauważyliście wszystko poklejone klejem. To zasługa mojego kolejnego rozrabiaki - jeżowca. Musiałam przykleić briareum w trzech miejscach, żeby go nie przykleił do siebie ponownie. Korale też pozmieniały miejsce przez ukwiała... I pomyśleć, że kiedyś fascynowało mnie akwarium słodkowodne. Tam wieje nudą - nic się nie dzieje A tu, w morskim, tętni życiem
Od czego tu zacząć Może od początku - w akwarium działa nowy odpieniacz Tunze Comline DOC Skimmer 9004 (http://star-fish.com.pl/sklep/tunze-com ... ath=12_151). Miał być zewnętrzny a skończyło się na takim przesunęłam trochę skałę i się zmieścił. Pieni jak marzenie Co najważniejsze to NO3 zaczęło spadać. Dolewam też preparat Red Sea - NO3:PO4 po 2ml dziennie. Za to dla odmiany teraz mam wyższe KH - ok 10 dKH...
Mało co nie zszedł mi Salarias . Przestał jeść. Zapewne przez NO3. Ale nie dałam za wygraną i zaczęłam karmić go doustnie pipetką. Kilka dni pokarmiłam go na siłę i znowu zaczął przyjmować pokarm. Oczywiście musiał to nadrobić i je jak szalony. Ale nie mam mu już tego za złe, niech sobie je moje paskudne maleństwo
Korale raczej w porządku poza kilkoma przypadkami, ale o tym później.
Ukwiał zaczął łazikować po całym akwarium - widać coś mu nie pasuje.
Poparzył sacro, gonioporę, cladiellę i pewnie na tym by się nie skończyło. Przeniosłam dziada z powrotem w to samo miejsce co był wcześniej i wpakowałam kawałek mrożonej krewetki (wcześniej rzecz jasna odmroziłam ;D ) i kazałam tam siedzieć. Miał czas na bieganie po całym baniaku jak nie było tyle korali. Ale oczywiście nic się nie słucha i na następny dzień znowu siedział na sacrophytonie i prawdopodobnie przepełzł też po zielonym lobophytonie... Pomyślałam, że może chce być wyżej, to przeniosłam go na skałkę obok odpieniacza. Zaczął kręcić się wkoło, ale w końcu przycupnął i mam nadzieję, że już tam zostanie. W nagrodę znowu dostał kawałek krewetki ;D (może z głodu biegał??)
biedny lobophyton tak wyglądał nim miał bliskie spotkanie z quadri...
Ale nie ma się co załamywać - teraz może być już tylko lepiej
W sobotę 05.10 (czyli szmat czasu do tyłu) pojechałam po jedzenie do erybki i wróciłam z kilkoma nowościami:
- Babylonia
- Nassarius
- Zoa pomarańczowe
- Clavularia viridis
- Briareum w gratisie
oraz krewetka Lysmata kuekenthali . Ta jednak była u mnie tylko tydzień, po czym zamęczyły ją moje krewetki czyszczące... Trochę mnie to zdziwiło, myślałam że krewetki raczej wszystkie się lubią. A tu proszę.. A taka była ładna. Zdążyła zjeść aiptasię, która mi się odnowiła.
Więcej nie kupowałam, z uwagi na moje cudowne NO3. Choć dość już tu napchane mam wszystkiego Może nie będę szaleć i zostawię miejsce na jakieś rarytasiki
Co do lasonogów, oczywiście żyją, maja się świetnie i wciąż się mnożą... Ostatnio dałam błazenkom trochę suchego (z czego większość zjadł Salarias) ale kilka kulek spadło na dno. Patrzę i oczom nie wierzę - lasonogi targały je do siebie pod skałę - kulki kilka razy od nich większe! Musiałam to uwiecznić:
Co do korali, to chciałam was spytać po czym poznać, że koral umarł? Bo moja sinularia brassica na początku była żółta, potem zaczęły wychodzić na niej brązowe :piegi" a teraz całkiem zbrązowiała. I nie wiem czy tylko się "wypłukała" z koloru, czy powinnam ją wyrzucić?
Z piegami:
I tu stan dzisiejszy - cała brązowa:
Problem kolejny to biała sinularia - brązowieją jej wierzchołki. Nie wiem co to może być. W dodatku nie polipuje tak ładnie, przenoszę ją po całym akwarium i nigdzie jej nie pasuje, a teraz jeszcze ten nalot brązowy na czubkach...
I kolejne niezidentyfikowane znalezisko - na szkielecie euphylli - jakiś ślimak czy coś, otwiera skorupkę a jak w niego poświecę to zamyka niczym małż.
Ktoś miał coś takiego u siebie?
Na koniec zdjęcie całości Dopiero teraz zauważyłam jak sprytnie się na nim zakamuflował Salarias
Jak pewnie zauważyliście wszystko poklejone klejem. To zasługa mojego kolejnego rozrabiaki - jeżowca. Musiałam przykleić briareum w trzech miejscach, żeby go nie przykleił do siebie ponownie. Korale też pozmieniały miejsce przez ukwiała... I pomyśleć, że kiedyś fascynowało mnie akwarium słodkowodne. Tam wieje nudą - nic się nie dzieje A tu, w morskim, tętni życiem
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Baniak coraz fajniejszy.
Babylonia kopie w piachu ??
Babylonia kopie w piachu ??
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Dzięki
I kopie kopie, a jakże
I kopie kopie, a jakże
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
Naprawdę jestem pod wrażeniem! Piękne akwarium!
Ostatnio zmieniony 22 października 13, 16:45 przez Sharky, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)
I tym razem bez zmiany - aktualizacja po dłuższej przerwie
Na usprawiedliwienie jednak dodam, że brak czasu spowodowany remontem, który rzecz jasna jest okresem najcięższym dla kobiet - sprzątanie i jeszcze raz sprzątanie - w tym pilnowanie akwarium, by go nie zasypało gruzem (no dobra, może troszkę zdramatyzowałam).
W akwarium sporo się wydarzyło - i dobrego, i złego - nie jakieś tragedie, ale jednak... (zapewne dużą część już zapomniałam, skleroza...) Ja zawsze wolę zaczynać od złych informacji, a dobre zostawiać na koniec.
Problem nr 1: Mam problem z Gonioporą - przestała polipować. Oczywiście parametry w normie - właśnie, zapomniałabym już napisać, że NO3 wróciło do normy i jest na poziomie mniej więcej ok. 10. Przestała nagle, z dnia na dzień. I tak oto wygląda:
Wyczytałam gdzieś, że niektóre po prostu tak mają i taki ich los. Jednak, że z natury nie poddaję się łatwo, doczytałam też, że goniopory potrzebują w wodzie żelaza. Przy okazji zakupów w erybce zakupiłam jednak (jednak, bo biłam się z myślami) testy z Red Sea do pomiaru Fe. Oczywiście samego testu do Fe nie znalazłam, stąd trzeba było odżałować na zestaw. Do tego dokupiłam preparat Red Sea Coral Colors C - zawierający różne pierwiastki, w tym Fe. Nie wiem czy była to rozsądna decyzja, zwracając uwagę na koszt tego przedsięwzięcia, który przewyższa cenę nowej Goniopory
Rozłożyłam wszystko na stole i zbladłam. Całe szczęście, że rysunki pokazują krok po kroku jak dokonać pomiaru... Posegregowałam więc, które preparaty do czego i tych do pomiaru żelaza zostało całe szczęście niewiele
Oczywiście wyszło, że mam zero, więc dolałam odpowiednią ilość. Od tego czasu pilnuję zawartości żelaza w wodzie, ale Goniopora wychyliła polipy na 3 mm i tyle ją widział No nic.
Problem nr 2: A właściwie już po problemie. Padła Sinularia spp. biała - najpierw zaczęła brązowieć od góry, potem coraz bardziej a potem taka maź na niej się zrobiła i wywaliłam ją nim coś do wody by oddała niedobrego.
Problem nr 3: Euphyllia ma coraz cieńsze końcówki, niektóre są pokręcone na innych nie ma żółtej końcówki. Nie wiem dlaczego tak.
Problem nr 4: Inwazja ślimaków. Choć nie widzę, żeby korale cierpiały - fakt obłażą je i wszystko inne zresztą... Chętnie bym się ich pozbyła tylko jak...
Problem nr 5: Znikające ślimaki Tectus... Winiłam za to kraba, później krewetki. A jednak. Pamiętacie jak miałam wesołą rodzinkę dziwnych ślimaków? Tak pięknie się układały w trąbki. Później odkryłam, że to Pericelis sp. 01 - Turbellaria http://www.reeflex.net/tiere/1429_Pericelis_sp01.htm i dzięki ostrzeżeniu jednego z forumowiczów, że zjadają one ślimaki, wywaliłam dwie szt. Jednak trzeci gdzieś zniknął - aż do wczoraj... Obecnie ma ok 7cm i ujrzałam go wczoraj jak oplótł biednego ostatniego znowuż, Tectusa i wyssał go. Owinął się wokół niego, wystając z szczeliny w skale. W te pędy chwyciłam za pęsetę ale bestia silna - urwałam jego połowę, reszta się schowała. Kurczę. Jak go wywabić i upolować? Zdaje się, że to awykonalne.
Chyba tyle. Oczywiście, jak ktoś byłby na tyle hojny podzielić się wiedzą i poradami na temat tych zjawisk, będę bardzo bardzo wdzięczna. Z bardziej neutralnych zdarzeń - gąbki. Inwazja. Mam nadzieje, że to kolejne zjawisko, które z czasem zniknie. Większość biała, niektóre zielone, ta całkiem inna. Pewnie mordercza i przez ten otwór będzie wciągać ofiary.
I teraz całkiem już przyjemne rzeczy. Koralom chyba u mnie pasuje, pomimo tego, że wciąż je przestawiam (niczym moja mama kwiatki w ogródku). Jeszcze nie wiem gdzie docelowo umieścić Lobophytona, bo mam wrażenie, że tam gdzie jest się jakoś tak gniecie. Mam w planie zamienić go miejscami z euphyllią jak tylko wykombinuję, gdzie tę przestawić, żeby nic nie poparzyła. W takim litrażu to prawie jak cud. Wracając do tematu, od którego zawsze skutecznie odbiegam, koralom jest na tyle dobrze, że zaczęły się "rozmnażać", co rzecz jasna wielce mnie raduje
Aha, przeszukiwałam swój temat w poszukiwaniu nazwy tego mordercy ślimaków, bo gdzieś ją już kiedyś znalazłam, a teraz dzięki sklerozie nie pamiętałam. Mniejsza z tym. I zauważyłam, że ktoś prosił kiedyś o zdjęcie rozgwiazdy bez worka Proszę bardzo, specjalnie ją wygrzebałam i cyknęłam parę fotek - wraz z fascynującymi mnie mackami. Zawsze się zastanawiałam, jak rozgwiazdy się poruszają i odkąd mam akwarium morskie, przestało to być dla mnie tajemnicą
Kilka fotek z życia akwarium
Pomponiara:
Nierozłączna para, nareszcie na stałe w ukwiale - dzień i noc
Tutaj krewetka sexyshrimp coś tworzyła - próbowała zrzucić wylinkę, czy co? Myślałam, że będzie jakieś spektakularne zakończenie, ale po 15 min mi się znudziło siedzenie z aparatem
Druga siedziała i się gapiła (ogólnie jest największa z nich wszystkich, choć na początku wszystkie były tej samej wielkości)
W ciągu tych 15 min oczekiwania na sensacyjne wydarzenie, sfotografowałam trzecią krewetkę jak sobie skakała po koralach. Dość daleki dystans miała jak na swoje gabaryty ciała, ale robiła to z gracją, co oczywiście uwieczniłam
Tak to chyba już nic ciekawego się nie wydarzyło. Oprócz problemów z dostawami prądu, którym zaradziliśmy zakupując odpowiedni sprzęt
A nie, jeszcze jedno: mam ślimaka kamikadze i zaczyna mnie to przytłaczać. Babylonia jak tylko poczuje plankton, wyłazi spod piachu, popełza trochę i dawaj do przedniej szyby. Wyłazi z akwarium i "skacze" na podłogę. Pilnuje tego nierozmyślnego zwierza i co chwila zrzucam go na dno aż w końcu mu się nudzi i zakopuje się w piasek. Jednak, gdyby na tym się kończyło byłoby super. Czasami po kilku godz. znowu wyłazi. Po czym rano znajduję go na podłodze. Przetrwał już kilka takich akcji. Mój sen stał się lekki i słysząc bezgłośne puknięcie biegnę sprawdzać czy to aby nie ślimak. Kilkakrotnie okazało się to prawdą, ale w większości to fałszywy alarm. Wykańcza mnie to. Niebawem w domu zawita nowy mieszkaniec - mam już wizję - ciekawski zapewne, jak to większość szczeniąt, będzie glimał sobie w pysku biednego ślimaka pół nocy, a ja w swej nieświadomości będę smacznie spała. Tym optymistycznym akcentem kończę Dobrej nocy wszystkim
Na usprawiedliwienie jednak dodam, że brak czasu spowodowany remontem, który rzecz jasna jest okresem najcięższym dla kobiet - sprzątanie i jeszcze raz sprzątanie - w tym pilnowanie akwarium, by go nie zasypało gruzem (no dobra, może troszkę zdramatyzowałam).
W akwarium sporo się wydarzyło - i dobrego, i złego - nie jakieś tragedie, ale jednak... (zapewne dużą część już zapomniałam, skleroza...) Ja zawsze wolę zaczynać od złych informacji, a dobre zostawiać na koniec.
Problem nr 1: Mam problem z Gonioporą - przestała polipować. Oczywiście parametry w normie - właśnie, zapomniałabym już napisać, że NO3 wróciło do normy i jest na poziomie mniej więcej ok. 10. Przestała nagle, z dnia na dzień. I tak oto wygląda:
Wyczytałam gdzieś, że niektóre po prostu tak mają i taki ich los. Jednak, że z natury nie poddaję się łatwo, doczytałam też, że goniopory potrzebują w wodzie żelaza. Przy okazji zakupów w erybce zakupiłam jednak (jednak, bo biłam się z myślami) testy z Red Sea do pomiaru Fe. Oczywiście samego testu do Fe nie znalazłam, stąd trzeba było odżałować na zestaw. Do tego dokupiłam preparat Red Sea Coral Colors C - zawierający różne pierwiastki, w tym Fe. Nie wiem czy była to rozsądna decyzja, zwracając uwagę na koszt tego przedsięwzięcia, który przewyższa cenę nowej Goniopory
Rozłożyłam wszystko na stole i zbladłam. Całe szczęście, że rysunki pokazują krok po kroku jak dokonać pomiaru... Posegregowałam więc, które preparaty do czego i tych do pomiaru żelaza zostało całe szczęście niewiele
Oczywiście wyszło, że mam zero, więc dolałam odpowiednią ilość. Od tego czasu pilnuję zawartości żelaza w wodzie, ale Goniopora wychyliła polipy na 3 mm i tyle ją widział No nic.
Problem nr 2: A właściwie już po problemie. Padła Sinularia spp. biała - najpierw zaczęła brązowieć od góry, potem coraz bardziej a potem taka maź na niej się zrobiła i wywaliłam ją nim coś do wody by oddała niedobrego.
Problem nr 3: Euphyllia ma coraz cieńsze końcówki, niektóre są pokręcone na innych nie ma żółtej końcówki. Nie wiem dlaczego tak.
Problem nr 4: Inwazja ślimaków. Choć nie widzę, żeby korale cierpiały - fakt obłażą je i wszystko inne zresztą... Chętnie bym się ich pozbyła tylko jak...
Problem nr 5: Znikające ślimaki Tectus... Winiłam za to kraba, później krewetki. A jednak. Pamiętacie jak miałam wesołą rodzinkę dziwnych ślimaków? Tak pięknie się układały w trąbki. Później odkryłam, że to Pericelis sp. 01 - Turbellaria http://www.reeflex.net/tiere/1429_Pericelis_sp01.htm i dzięki ostrzeżeniu jednego z forumowiczów, że zjadają one ślimaki, wywaliłam dwie szt. Jednak trzeci gdzieś zniknął - aż do wczoraj... Obecnie ma ok 7cm i ujrzałam go wczoraj jak oplótł biednego ostatniego znowuż, Tectusa i wyssał go. Owinął się wokół niego, wystając z szczeliny w skale. W te pędy chwyciłam za pęsetę ale bestia silna - urwałam jego połowę, reszta się schowała. Kurczę. Jak go wywabić i upolować? Zdaje się, że to awykonalne.
Chyba tyle. Oczywiście, jak ktoś byłby na tyle hojny podzielić się wiedzą i poradami na temat tych zjawisk, będę bardzo bardzo wdzięczna. Z bardziej neutralnych zdarzeń - gąbki. Inwazja. Mam nadzieje, że to kolejne zjawisko, które z czasem zniknie. Większość biała, niektóre zielone, ta całkiem inna. Pewnie mordercza i przez ten otwór będzie wciągać ofiary.
I teraz całkiem już przyjemne rzeczy. Koralom chyba u mnie pasuje, pomimo tego, że wciąż je przestawiam (niczym moja mama kwiatki w ogródku). Jeszcze nie wiem gdzie docelowo umieścić Lobophytona, bo mam wrażenie, że tam gdzie jest się jakoś tak gniecie. Mam w planie zamienić go miejscami z euphyllią jak tylko wykombinuję, gdzie tę przestawić, żeby nic nie poparzyła. W takim litrażu to prawie jak cud. Wracając do tematu, od którego zawsze skutecznie odbiegam, koralom jest na tyle dobrze, że zaczęły się "rozmnażać", co rzecz jasna wielce mnie raduje
Aha, przeszukiwałam swój temat w poszukiwaniu nazwy tego mordercy ślimaków, bo gdzieś ją już kiedyś znalazłam, a teraz dzięki sklerozie nie pamiętałam. Mniejsza z tym. I zauważyłam, że ktoś prosił kiedyś o zdjęcie rozgwiazdy bez worka Proszę bardzo, specjalnie ją wygrzebałam i cyknęłam parę fotek - wraz z fascynującymi mnie mackami. Zawsze się zastanawiałam, jak rozgwiazdy się poruszają i odkąd mam akwarium morskie, przestało to być dla mnie tajemnicą
Kilka fotek z życia akwarium
Pomponiara:
Nierozłączna para, nareszcie na stałe w ukwiale - dzień i noc
Tutaj krewetka sexyshrimp coś tworzyła - próbowała zrzucić wylinkę, czy co? Myślałam, że będzie jakieś spektakularne zakończenie, ale po 15 min mi się znudziło siedzenie z aparatem
Druga siedziała i się gapiła (ogólnie jest największa z nich wszystkich, choć na początku wszystkie były tej samej wielkości)
W ciągu tych 15 min oczekiwania na sensacyjne wydarzenie, sfotografowałam trzecią krewetkę jak sobie skakała po koralach. Dość daleki dystans miała jak na swoje gabaryty ciała, ale robiła to z gracją, co oczywiście uwieczniłam
Tak to chyba już nic ciekawego się nie wydarzyło. Oprócz problemów z dostawami prądu, którym zaradziliśmy zakupując odpowiedni sprzęt
A nie, jeszcze jedno: mam ślimaka kamikadze i zaczyna mnie to przytłaczać. Babylonia jak tylko poczuje plankton, wyłazi spod piachu, popełza trochę i dawaj do przedniej szyby. Wyłazi z akwarium i "skacze" na podłogę. Pilnuje tego nierozmyślnego zwierza i co chwila zrzucam go na dno aż w końcu mu się nudzi i zakopuje się w piasek. Jednak, gdyby na tym się kończyło byłoby super. Czasami po kilku godz. znowu wyłazi. Po czym rano znajduję go na podłodze. Przetrwał już kilka takich akcji. Mój sen stał się lekki i słysząc bezgłośne puknięcie biegnę sprawdzać czy to aby nie ślimak. Kilkakrotnie okazało się to prawdą, ale w większości to fałszywy alarm. Wykańcza mnie to. Niebawem w domu zawita nowy mieszkaniec - mam już wizję - ciekawski zapewne, jak to większość szczeniąt, będzie glimał sobie w pysku biednego ślimaka pół nocy, a ja w swej nieświadomości będę smacznie spała. Tym optymistycznym akcentem kończę Dobrej nocy wszystkim
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 75 gości