[96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Awatar użytkownika
Marcinus
Moderator
Moderator
Posty: 4306
Rejestracja: 22 października 04, 10:26
Lokalizacja: Łódź

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Marcinus » 3 lipca 13, 22:53

Mam nadzieje,że z tych rybek coś wyrośnie :)

Awatar użytkownika
Carolin
Ryba
Ryba
Posty: 142
Rejestracja: 21 stycznia 10, 08:44
Lokalizacja: Ogrodzieniec

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Carolin » 3 lipca 13, 22:59

Marcinie, ja także mam nadzieję :D
OKO dzięki bardzo, ale co do Asterinek to już słyszałam. Bardziej w sumie o tego ślimaka mi chodzi :) Czy to też zło w czystej postaci :D
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...

Awatar użytkownika
Carolin
Ryba
Ryba
Posty: 142
Rejestracja: 21 stycznia 10, 08:44
Lokalizacja: Ogrodzieniec

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Carolin » 8 lipca 13, 22:08

Witam ponownie :)

W sobotę ponownie odwiedziłam erybkę :) Wróciłam z nowymi nabytkami, tj. :
- 3 x krewetka Sexy shrimp
- 1 x krabik Lybia tesselata
- 2 x Amphiprion ocellaris
i z korali:
- Ricordea florida
- Platygyra
- Euphyllia glabrescens
oddałam również krabika Percnona.

W zasadzie jego oddanie umiesciłam na końcu, przy czym jego złapanie warunkowało wpuszczenie innych małych zwierzątek. Zaobserwowałam, że mój Percnon bardzo rzucał się na wszystko co się rusza, na początku myślałam, ze może go mało karmiłam i dlatego. Jednak zwiększyłam dawkę, a ten nadal gonił krewetkę Wundermani. Biedna nauczyła się żyć "w cieniu" i nie wychylała się, gdy Percnon był w pobliżu. Na szczęście Pan z erybki był na tyle wyrozumiały, że przyjął go z powrotem. Miałam jakiegoś pecha chyba do tego kraba, bo wszyscy mówią,że nie rzuca się na inne stworzonka. No cóż, zraził mnie do siebie na tyle,że nie chcę już podobnego u siebie.
Co ciekawe nie chciał się złapać na pułapkę dla krabów... Skończyło się na wyciągnięciu wszystkiego z akwarium..
W każdym bądź razie udało się :) Dlatego zawitały 3 maleńkie krewetki i mały nieagresywny tym razem krabik :D są cudowne, takie ... cukierkowe :P patrzę się na całą gromadkę cały czas :P

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

oj chyba was zamęczyłam fotkami :D

Co do korali... Wiem że Euphyllia do najbardziej pokojowych nie należy zwłaszcza w małym akwarium, ale urzekła mnie... Na razie jest na srodku , ale jak dojdą korale nad nią, zmieni miejsce i pójdzie na lewo :) albo coś wymyślę :) Ogólnie ładnie się pompuje, tylko nie pamiętam czy w sklepie miała jeszcze dwie "główki" dodatkowe, czy tylko te dwie co są.. Moja skleroza nie zna granic, naprawdę nie wiem :niewiem: czy w transporcie zmarniała połowa, czy już tak było, nie mam pojęcia. W każdym bądź razie chyba ma się dobrze. To są fotki zaraz po włożeniu, teraz nawet jest bardziej okazała.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

i pozostałe korale, także fajnie się pompują ( na mój gust rzecz jasna)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek

Ostatni robi za satelitę :P poprzyklejałam je od razu, najpierw czytając o każdym co komu pasuje, jakie światło i jaki prąd wody... mam nadzieję, że dobrze je ulokowałam ;D przykleiłam "plasteliną", bo kraby robią przemeblowanie po swojemu :P
Swoją drogą czerwony pustelnik zaczął maszerować więcej niż wcześniej, a ten w skarpetkach niebiesko czarnych jest niesamowity- siedzi na najwyższych skałkach, a jak wrzucam jadło, mało co karku nie skręci byleby być pierwszym na dole :D
Ogólnie zapomniałam dodać, że dokupiłam jednego ślimaka niby to Tectusa, ale ten jest inny niż poprzednik. Moje dwa pierwsze były jasne z brązowymi plamkami, te jest czarny i ma takie długie wąsy dookoła siebie (ktoś mnie rozumie?) i nie wiem czy to ten sam czy inny. Jak go wpuszczałam do akwarium to się przestraszyłam, że mam w ręku coś czarnego, mysłałam, że coś na niego wlazło i go wypuściłam z rąk :O na szczęście się nie potłukł :D póki co go nie uchwyciłam, bo jest szybszy od tamtych dwóch razem wziętych.

Zdjęcia całości:

Obrazek
Obrazek
Obrazek

A najsmutniejsze na koniec. Nie wiem czy błazenki nie mają ospy jakiejś czy coś. Najpierw jeden miał białe kropeczki, teraz ma ich więcej i drugi też je załapał. Pokażę na fotce. Te kropki na błazenku to właśnie to o co mi chodzi, bo reszta to na szybie mam takie żyjątka i jeszcze akurat pora karmienia to jedzonko pływało. Ale to co widać na błazenku to nie pływające żarełko. Nie wiem co to - ospa? I czym to leczyć? Kąpiele jakieś im urządzić?

Obrazek
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...

Awatar użytkownika
Marcinus
Moderator
Moderator
Posty: 4306
Rejestracja: 22 października 04, 10:26
Lokalizacja: Łódź

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Marcinus » 9 lipca 13, 07:38

Wreszcie jakieś konkretne życie w akwarium :) zaczyna to wszystko nabierać kolorów :)

Sexy shrimp to fajne krewetki, tylko możesz ich nie widzieć zbyt często :) bo to takie małe.

Niestety błazny nie wyglądają dobrze :( w sklepie już takie były czy obsypały się u Ciebie ??
Nie mam doświadczenia w leczeniu ryb, więc nie bardzo pomogę, poczytaj o ospie u ryb morskich. Warto dawać czosnek,ale to środek bardziej zapobiegawczy niż leczniczy. Moim zdaniem warto też wpuścić lysmatę amboinesis, żeby czyściła ryby z pasożytów, ale to później jak już pozbędziesz się ospy z baniaka.

Awatar użytkownika
Carolin
Ryba
Ryba
Posty: 142
Rejestracja: 21 stycznia 10, 08:44
Lokalizacja: Ogrodzieniec

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Carolin » 9 lipca 13, 09:24

Nie, u mnie je tak obsypało, wyczytałam, ze to może być ze stresu... Pan z erybki już mi pomógł, mąż dzisiaj odbierze jakiś medykament, także mam nadzieję, że zdąże ją wyleczyć :)
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...

Bitek
Narybek
Narybek
Posty: 60
Rejestracja: 24 lutego 13, 16:05
Lokalizacja: Mazury:D

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Bitek » 10 lipca 13, 11:49

Coraz lepiej to wygląda, a co z małymi żyjątkami z kotnika?

Awatar użytkownika
Carolin
Ryba
Ryba
Posty: 142
Rejestracja: 21 stycznia 10, 08:44
Lokalizacja: Ogrodzieniec

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Carolin » 10 lipca 13, 12:31

Spanikowałam chyba za szybko :) Wysłałam męża do Zabrza po jakiś środek na ospę, ale jak przyjechałam po pracy do domu, po ospie nie było śladu :shock: błazenki wesoło pływają jakby nigdy nic, a ten jeszcze rano umierający ma tylko jedną kropeczkę na ogonie. Nakarmiłam, pojadły i tyle. A ja zostałam w ręku z NEOSALEM i zwątpiłam w konieczność jego użycia. Dzisiaj rano też wydaje się być wszystko ok. Mam samouleczalne ryby?
Nie wiem Seb czy to wcześnie czy nie, jedni mówią, że nie inni, że tak - ciężko stwierdzić. Z tą ospą wyczytałam, że to najczęściej wynik stresującej podróży. W erybce żadna nic na sobie nie miała, wszystkie ładne i zdrowe były, nawet nie śmiem wątpić, że któraś była chora. Obsypało jedną w niedzielę, w poniedziałek miała tego znacznie więcej i przeniosło się na drugą. Jedyne co zrobiłam to podniosłam delikatnie temp. do 27 stopni bo gdzieś tak wyczytałam. Nieważne, najważniejsze, że póki co wydaje się z nią być lepiej. Ale po przemyśleniu wlałam jednak ten środek, wyczytałam na nim, że nawet profilaktycznie przez 3 dni go można stosować, to postosuję przez te 3 dni.
Zapomniałam ostatnio napisać, że 18.06 robiłam pierwsze testy i wyszły one tak:
NO3 - ok 5-10 ppm
Mg - 1290ppm
KH - 8,6 dKH
Ca - 470ppm

Powtórzyłam je w tę sobotę 06.07 i wyszły następująco:
NO3 - ok 2-5ppm
Mg - 1230ppm
KH - 7,3dKH
Ca - 420ppm

Chyba nie najgorzej, choć magnezu chyba mam za mało.
Na razie nic nie dokupuje, zresztą wyczerpałam limity finansowe i urlopowe :) W przyszłości jednak myślę o tej rybce doktorku lub krewetce czyszczacej, tak zapobiegawczo :)
Co do stworzonek z kotnika, wpuściłam je do akwarium, kraba nie ma Percnona to żyją - schowały się w jednej ze szczelin i tam sobie rosną :)
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...

Awatar użytkownika
Marcinus
Moderator
Moderator
Posty: 4306
Rejestracja: 22 października 04, 10:26
Lokalizacja: Łódź

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Marcinus » 10 lipca 13, 13:51

Fajnie,że ryby doszły do siebie :)
Moim zdaniem nie wpuściłaś ich za wcześnie, ja bym wpuścił je wcześniej :)
Może rzeczywiście przeżyły jakiś większy stres.


Parametry masz całkiem fajne , nadal jedziesz na tym Reef Crystals, czy zmieniłaś ??

Awatar użytkownika
Carolin
Ryba
Ryba
Posty: 142
Rejestracja: 21 stycznia 10, 08:44
Lokalizacja: Ogrodzieniec

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Carolin » 10 lipca 13, 19:26

Reef Crystals cały czas :D
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...

Awatar użytkownika
Carolin
Ryba
Ryba
Posty: 142
Rejestracja: 21 stycznia 10, 08:44
Lokalizacja: Ogrodzieniec

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Carolin » 31 lipca 13, 22:09

Witam po czasie :)

Troszkę od ostatniego czasu się wydarzyło, więcej chyba złego niż dobrego, ale grunt że wyszło na prostą :)

Otóż, okazało się, że dwa dni po tym jak myślałam, że po ospie nie ma śladu, wracam do domu z pracy a tu błazenki całe białe :!: zaczęłam lać środek na ospę ponownie. Kolejnego dnia były znacznie mniej obsypane ale jakoś tak "koślawo" pływały, wieczorem jeden z nich właściwie już tylko leżał na przyssawce od termometru. Następnego dnia rano mąż woła mnie, zobacz chyba im pomogło bo tak wariuje - ale okazało się, że w ostatnich podrygach próbował pływać. Chciałam biedaka wyłowić i do kotnika włożyć, ale nim co do czego, patrzę - nie ma go :shock: Kątem oka świsnął mi mój ślimak porcelanka olivka - trwało to milisekundę, ale zdawało mi się, że ma pomarańczowy "zadek". Szukamy błazenka, szukamy, a w mej głowie ten pomarańczowy zadek nadal tkwi, myślę, może on go wciął? Mąż mówi, gdzieżby... Odkopałam porcelankę (dobrze,że ma ten swój peryskop) i oczywiście, błazenek w całości tkwił w jej zadku. Ech... prawo natury. Za to nie widziałam go (ślimaka) przez kolejny tydzień, już myślałam, że mu ta ospa błazenkowa zaszkodziła. Ale jest cały i zdrowy (szczęście w nieszczęściu)

Coś z innej beczki - robiłam paznokcie żelowe i zrobiłam sobie małą rankę na palcu (tak bywa) - w zasadzie obtarłam pilniczkiem. Do rzeczy ;-) później włożyłam rękę do akwarium i mnie popieściło... Zdziwiłam się, ale spróbowałam znowu i ponownie mnie siekło! Okazuje się, że jak normalnie wkładałam rękę to nic, ale jak tę pyci rankę miałam, to gdzieś wrażliwe me ciało wyczuło prąd. Myślę, cholera, zwierzaki mi kopie!!! Powyłączałam wszystko i przestało. W zasadzie, im więcej urządzeń podłączałam tym bardziej mnie kopało (robiłam paluchem za tester). Czym prędzej mąż wykombinował mi uziemienie. Gniazdko z uziemieniem+magicznie podłączony kabelek z końcówką ze stali nierdzewnej=prowizorka dzięki której moje maleństwa mogły zaznać spokoju (sprawdzone testującym paluchem). Kolejnego dnia miałam nowe akwarium - krewetki wesoło zaczęły pląsać po całym baniaku, drugi błazenek zdrowy w 100%, krab pomponik radośnie machał swoimi ukwiałami... wykończyłabym mało co zwierzaki :shock: dobrze, że te paznokcie robiłam, uratowały im życie. Stąd mój wniosek - błazenki żyły w stresie z wiadomego powodu. Zwalczałam ospę, a nie pomyślałam czego może być skutkiem...szkoda tylko, że ucierpiał jeden błazenek...
Samotnik:

Obrazek

27.07.2013 pojechałam do Zabrza :) uprzednio zrobiłam testy:

NO3: 2ppm
Mg: 1170ppm
KH: 7,7 dKH
Ca: 420ppm

Dokupiłam błazenkowi towarzysza / towarzyszkę , jak tylko włożyłam woreczek do akwarium, mój wytęskniony maluch przybył na spotkanie "nowemu":

Obrazek

a także Salarias Fasciatus (do walki z wciąż wychodzącymi glonami - jednak Percnon odwalał kawał dobrej roboty- kurczę, myślę czy ten prąd jego też nie pieścił, co mogło spowodować atak na krewetkę...). Z tej rybki naprawdę świetny obiekt obserwacyjny - jest niesamowita - ona rusza oczami! :ok: widzi jak wchodzę do pokoju - na razie czmycha, ale chyba powoli zaczyna się oswajać.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Oprócz nich ukwiał Entacmaea quadricolor oraz korale- Caulastrea, Blastomussa i Sarcophyton. Miałam obawy co do ukwiała - z jednej strony ciężko wyobrazić mi sobie jak można mieć bez niego baniak, ale z drugiej strony - ta jego chęć do "zwiedzania" akwarium. Ale myślę, raz kozie śmierć. Pan z erybki doradził by na początek dać go tam gdzie bym chciała go mieć, a potem się zobaczy czy on tam zostanie. I tak o to korale poukładałam mniej więcej, choć nie przyklejałam na razie - sama nie wiem czy je zostawić w tym miejscu czy zmienić i przykleić? Na razie są luzem, w razie czego (nowe zakupy) można je poprzestawiać. Ukwiała dałam w moje upatrzone miejsce:

Obrazek

Ogólnie przykleił się do woreczka i nie chiał się odkleić, potem zaczęłam mozolne i ostrożne odklejanie go. Potem włożyłam rękę do akwarium, chciałam go odkleić - i masz - przykleił mi się do ręki :roll: Skończyłam w baniaku z dwoma rękami ;-) Na wieczór ukwiał się teleportował w inne miejsce, aczkolwiek może być, grunt że można go obejrzeć z bliska:

Obrazek

Dziś wszystko tak super napompowane było jak wróciłam (znaczy może i wczoraj i w poniedziałek, ale wracałam po 20 godz kiedy już światło zgasło, także nie miałam okazji widzieć), chwyciłam za aparat ale mi siadła bateria :zly: także jutro powrzucam zdjęć więcej.
Z nowości to z Zoa wyrosła mi jakaś rurówka, hiper szybka, czuła na ruch, dźwięk i światło. Nawet ładna :grin:

Obrazek

Próbowałam ustrzelić kilka fotek moim maleńkim znajdom, ale mało co widać. Jest ich dużo, może to rzeczywiście jakieś lasonogi, jak tak to Salarias będzie miał rarytasiki :)

Obrazek
Obrazek

Nie wiem czy już wspominałam, ale jeżowiec nareszcie zaczął "biegać" , bo na początku w bezruchu siedział, przesuwał się tylko o parę cm w tę i z powrotem. Teraz szaleje ;-)

Obrazek

Krabik niebieskonogi też żwawo drepta:

Obrazek

Aczkolwiek ostatnio spadł ze skały i wyleciał z muszelki :eek: nie zdążyłam go uchwycić jak śmiesznie do niej biegł, tutaj jak już się wczołguje:

Obrazek
Obrazek

później przyczołgał się do przedniej szyby jakby chciał spytać: i czego tak się cieszysz?

Obrazek

Co do mojego uziemienia, zapomniałabym dodać, nasza prowizorka z nierdzewki zaczęła korodować w kontakcie ze słoną wodą, dlatego zakupiłam w erybce coś bardziej profesjonalnego i wcale nie drogiego bo ok 70zł - uziemienie z firmy Vertex (titanium ground pole). Odporne na morską wodę :D nic więcej do szczęścia mi nie trzeba.
Kupiłam jeszcze czyścik taki co wypływa jak się odklei http://erybka.pl/pro...cik-sredni.html, bo parę razy rozgwiazdy mało co nie trafiłam i mały czyścik skrobak http://erybka.pl/pro...ak-do-szyb.html, bo ten co kupiłam a Aquaela jest duży i mało gdzi nim docieram. A ten fajny bo mały, skuteczny i niedrogi co bardzo mnie ucieszyło.
Zapomniałam na miejscu (skleroza) także później, przez internet zamówiłam jeszcze jakąś pożywkę dla ukwiała, oraz suszone jedzonko dla błazenków i Salariasa - tak w ramach diety uzupełniającej, bo karmię mrożonkami.
Na razie tyle, jutro wrzucę parę fotek. Pozdrawiam i podziwiam za chęć czytania mojej paplaniny :dzieki:
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...

Luu
Ikra
Ikra
Posty: 5
Rejestracja: 24 lipca 13, 16:33

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Luu » 1 sierpnia 13, 07:15

super zdjęcia i opisy a komentarze typu:i czego tak się cieszysz? mnie rozbrajają :dzieki:
już nie mogę się doczekać kolejnych postów..

Pozdrawiam:)
Luu

Killifish
Aqua Rodzina
Aqua Rodzina
Posty: 1798
Rejestracja: 20 grudnia 11, 11:20
Lokalizacja: Browar pod Krakowem

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Killifish » 2 sierpnia 13, 07:33

Mam tylko jedno pytanie. Jak długo ostatecznie leczyłaś na ospę?

Bardzo fajny i pomocny wątek.
Pozdrawiam, Wujek Killi.
-----------------------------
Obrazek

Awatar użytkownika
Carolin
Ryba
Ryba
Posty: 142
Rejestracja: 21 stycznia 10, 08:44
Lokalizacja: Ogrodzieniec

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Carolin » 2 sierpnia 13, 08:42

Dzięki za dobre slowa :)
Ostatecznie lałam Neosal przez 3 dni, później ospa wróciła i lałam kolejne 9 dni (pisze na nim że do 12 dni pod rząd można stosować) , ale główną przyczyną wydaje mi się był ten prąd. Jak zrobilismy uziemienie, po ospie ani śladu. Nowego błazenka jak wpuściłam wogóle nie miał objawów.
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...

Killifish
Aqua Rodzina
Aqua Rodzina
Posty: 1798
Rejestracja: 20 grudnia 11, 11:20
Lokalizacja: Browar pod Krakowem

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Killifish » 2 sierpnia 13, 09:23

Prąd prądem i nie jego winię za ospę ale tu chodzi o coś innego. Na ospę musisz leczyć w cyklu ciągłym (bez przerw) przez 12-14 dni, także w akwarium morskim. Dlaczego? Wynika to z cyklu rozwoju kulorzęska. Widoczne kropki to... porodówki. Wypadają z nich formy przetrwalnikowe. Ich lek nie zabija, muszą się... urodzić ;) że tak to obrazowo opisze. Dlatego tak długo trzeba leczyć.
Ogólnie ciężko się pozbyć ospy w akwarium morskim. Jak pisałem nie jest powodem ospy przebicie prądu tylko warunki w zbiorniku (zmiany, transport, stres, brak aklimatyzacji) oraz dostarczenie owych form przetrwalnikowych do zbiornika. Z powietrza się nie biorą ;)
Być może się udało pozbyć, nie strasze, tylko uczulam, że trzeba obserwować i reagować w sposób ciągły, nawet gdy objawy znikają.
Życzę powodzenia i czekam na kolejne zdjęcia, opisy, bo fajnie się to czyta.
Pozdrawiam, Wujek Killi.
-----------------------------
Obrazek

Awatar użytkownika
Carolin
Ryba
Ryba
Posty: 142
Rejestracja: 21 stycznia 10, 08:44
Lokalizacja: Ogrodzieniec

Re: [96l] Moja pierwsza mini rafka :)

Postautor: Carolin » 2 sierpnia 13, 13:06

Patrzę i obserwuję ciągle :) dzięki za wyjaśnienie i rady :D
"Pozory mylą"- powiedział jeż schodząc ze szczotki ryżowej...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości