Generalnie bardzo mnie to bawi... Jeszcze dwa miesiące temu, jak mówiłam, że uruchomię stare, 50l akwarium po kuzynie to domownicy pukali się w czoło, po co mi drugi zbiornik. A dziś wszyscy, nawet mąż, który strzeże naszych funduszy (ja jestem klasyczną babą. Jakbym ja ich strzegła to nie mielibyśmy żadnych
) akceptują moje plany niemal 300l. Klucz tkwi w stopniowym podawaniu informacji:
- "kotek... brzydka ta szafka pod akwarium. A może zrobimy stelaż? Taki ładny ze stali? Jak sami uspawamy to nie będzie tak drogo jak kupiony"
- "ten stelaż to może niech całą wnękę zajmuje. Ładniej będzie"
- "Chciałabym akwarium BW. Ale to za ponure do salonu. Kiedyś w sypialni zrobię sobie"
- "Jak już stelaż będzie to będę mogła polować na OLX i jak się trafi super okazja, zestaw akwarium z filtrem niedrogo to może kupię, co? Chociaż ze sto cm długości"
- "sto cm głupio będzie wyglądać. Nie kupię nic, chyba ze zajmie całą wnękę"
- "Używane zbiorniki są ryzykowne. Mogą zalać mieszkanie. Może lepiej jednak pooszczędzam i kupię nowy"
- "Kot... wyobraź sobie, że brakuje mi 3cm dla standardowych wymiarów akwarium. Będę musiała robić na zamówienie"
Teraz już pytają, co tam zamieszka...
Poświęciłam ostatich kilka dni na zgłębianie tematów sumpów. Dowiedziałam się, że dobrze zrobiony sump to świetna sprawa. Jak się go dobrze zrobi to nie ma szans na zalanie mieszkania. Poświęciłam też 28 lat na studiowanie samej siebie. Jeśli coś można zrobić źle, to ja to zrobię. Jest to całkowicie pewne i nieuniknione. Każdy, kto mnie zna wam potwierdzi... Stąd ostateczna, hamburgowa decyzja.
Nie wiem tylko, czy jeden na bocznej ścianie, czy dwa - po jednym w każdym tylnym rogu.
Po świętach zaczynam stopniowe kupowanie. Najpierw pierdoły drobniejsze, pompy do sumpa, gąbki, grzałka (grzałki?), światła, może podłoże. W międzyczasie oszczędzam na szkło. Stelaż będzie, jak już nasz spawacz skończy robić wrota do obory (:P).
Co do wystroju, to bardzo podobają mi się takie obsadzone korzenie wyłażące w góre z kamulców, jak tu jeden ziomek na forum miał (
http://www.aquaforum.pl/viewtopic.php?f=40&t=44369&p=393619&hilit=glossy#p393619 . Podejrzewam, że to też trzeba będzie kupić, bo chyba nie znajdę takich w lesie
Ja jednak zamiast centrum zajęłabym w ten sposób jeden bok, od krawędzi. Na tył jakas roślina dla zakrycia ściany i hamburgów (chciałam przenieść moją rotalę, ale ponieważ na niej siedzą sinicę to trochę się boję). Jakaś roślina może większa, rozetowa jedna a reszta takiego luźnego bajzlu, który dopasuję do wybranej obsady.