Korzystając z tak bardzo wyczekiwanych wolnych chwil pierwszego dnia świąt znalazłem w końcu czas, żeby coś napisać. Jako nowy na forum pomyślałem, że chyba najlepiej będzie jako pierwszy post zaprezentować mój słoik.
Powstał tak naprawdę z braku czasu, jakkolwiek głupio to brzmi. Moja 112-stka powędrowała na razie do komórki i czeka na reaktywację, bo naprawdę nie miałem aktualnie czasu przy niej chodzić. A że szkiełko w domu musi jakieś być, to powstał pomysł stworzenia czegoś kompaktowego.
Dane techniczne zbiornika:
Wymiary: 30x20x20
Oświetlenie: 2 x kompakt Aquael 6W
Filtracja: Hailea SL-100 ( wcześniej był HBL-501, ale okazał się za silny )
Technika Co2 - butla 1,5 kg + dyfuzor ze spiekiem
Nawożenie: seria Easy-Life
Podłoże: torf + żwir
Dekoracje: Scenery stones
Rośliny:
- Glossostigma elatinoides
- Eleocharis parvula
- Pogostemon helferi
- Cryptocoryne wendtii brown
- Christmass Moss
- Bolbitis heudelotii
Życie:
- Poecilia wingei tiger (samiec + 3 młode)
- Neocaridina heteropoda red (Red Cherry) x 4
Akwarium stoi jakieś trzy miesiące, wszystko, co się w nim znajduje, oprócz redek, zostało praktycznie przeniesione ze starej 112-tki.
W planach, po dogłębnych obserwacjach i wyobrażeniach, jest zaszczepienie Hydrocotyle sp. japan, żeby ładnie zwieszała się po drugiej stronie większego kamulca. Ale to już w nowym roku.
Glony, nie licząc lekkich skupisk przy granicy podłoża z Glossostigmą i na kamulcach, brak. Ale te zeskrobuje manualnie przy podmianach wody. Parametrów już dawno nie mierzę. Przy tak małym litrażu stworzenia nawożą praktycznie same, a więc dozuję tylko potas i leciutko mikro, a azot i fosfor praktycznie "na oko", jak zauważę jakieś niedobory.
No i to na tyle - zbiorniczek umila mi życie jak siedzę przy kompie i oświetla mały pokój w pochmurne, zimowe dni.
Zdjęcia jak zdjęcia, na konkurs fotograficzny bym ich nie wysłał, ale może choć po części oddadzą stan faktyczny:
Pozdrawiam forumowiczów i życzę spokojnej końcówki świąt.
