Witam
Wczoraj zakupiłem dwa skalary, sądząc po wielkości są stosunkowo młode. Przy pierwszym karmieniu (ochotka, żywa) bardzo łapczywie jadły, podejrzewam, że w sklepie nie były zbyt dobrze karmione. Dzisiaj rano zauważyłem, że jeden z nich dostał okrągłej, odstającej czerwonej narośli na brzuchu, dodatkowo po pewnym czasie pękła i wystaje z niej kolejna, biała. Zdjęcia są dość dobrej jakości, dlatego można się przyjrzeć
Jeśli chodzi o zachowanie rybki to wydaje się być bardziej płochliwa, oraz miewa mocno rozstawione, napięte płetwy.
Czy ktoś z Was spotkał się z czymś takim? I czy to może przejść samo, a może jednak rybka ta mocno cierpi i należałoby skrócić jej cierpienia??
Pozdrawiam i z góry dziękuję za porady
Problem ze skalarem
-
- Ryba
- Posty: 481
- Rejestracja: 31 stycznia 15, 20:35
- Lokalizacja: Kraków
Re: Problem ze skalarem
A możesz opisać swój zbiornik??
Re: Problem ze skalarem
Jak dla mnie to wysadziło jej jelita. Ja by skrócił jej męki. Specjalistą jednak nie jestem.
-
- Ikra
- Posty: 5
- Rejestracja: 24 lutego 15, 20:58
Re: Problem ze skalarem
Jeszcze zaczekam bo czytałem gdzieś w internecie że takie coś może się wchłonąć jeśli rybka przetrawi wszystko.
Jeśli chodzi o zbiornik to 60l, temperatura około 24 stopni
Obsada:
-4x kardynałek chiński
-5x neonki
-3x kirys
-glonojad
-2x skalar (o jednego z nich chodzi)
-3x helena
karmię bio-vitem płatkami roślinnymi, karmą dla glonojadów (pastylki), ochotka mrożona, żywa. Ogólnie uważam na przekarmianie, ale niestety takiej sytuacji przewidzieć nie mogłem
Jeśli chodzi o zbiornik to 60l, temperatura około 24 stopni
Obsada:
-4x kardynałek chiński
-5x neonki
-3x kirys
-glonojad
-2x skalar (o jednego z nich chodzi)
-3x helena
karmię bio-vitem płatkami roślinnymi, karmą dla glonojadów (pastylki), ochotka mrożona, żywa. Ogólnie uważam na przekarmianie, ale niestety takiej sytuacji przewidzieć nie mogłem
Re: Problem ze skalarem
Na moje oko to ty je przede wszystkim karmisz No2 i No3 .
Skalar pewnie padnie ,ale proponuje założyć temat w obsadach ,bo twoja jest nie do przyjęcia .
Skalar pewnie padnie ,ale proponuje założyć temat w obsadach ,bo twoja jest nie do przyjęcia .
Daj człowiekowi rybę a nakarmisz go na jeden dzień ,daj mu zatrutą rybę a nakarmisz go do końca życia.
Belka LED
Mój kawałek natury.
Belka LED
Mój kawałek natury.
Re: Problem ze skalarem
Z tym azotem to bez przesady, ale obsada faktycznie do korekty. Skoro chcesz zostawić tego skalara to daj znać czy, ewentualnie kiedy padnie.
-
- Ikra
- Posty: 5
- Rejestracja: 24 lutego 15, 20:58
Re: Problem ze skalarem
Piszę o informacjach jakie zdobyłem na ten temat oraz jak u mnie potoczyła się sytuacja ze skalarem, bo może ktoś kiedyś jeszcze z czymś podobnym się spotka.
Przeszukałem fora polsko i angielskojęzyczne i okazało się, że jest to przypadłość często zdarzająca się młodym skalarom, ogólnie rzecz biorąc jest to wypadające jelito. Spowodowane jest niedostatecznie mocnymi mięśniami skalara, które pozwoliły na wypadnięcie jelita przez odbyt. Powodem takiego stanu jak przypuszczam w moim przypadku było to, że w sklepie zoologicznym skalar ten mieszkał z dużo większymi sztukami, być może miał problemy ze zdobywaniem pożywienia, przez co po wpuszczeniu do mojego akwarium najadł się od razu bardzo dużo ochotki i wszystko to spowodowało wypadnięcie jelita.
Na forach wyczytałem o różnych przypadkach, u jednych jelito wchodziło z powrotem na swoje miejsce już następnego dnia, po przetrawieniu (wskazana głodówka), u innych z kolei rybka zdychała nie mogąc się wydalić.
W moim przypadku przez pierwsze dwa dni nie przechodziło, a wręcz przeciwnie, jelito pęczniało, stwierdziliśmy więc że być może skalar nie może się wypróżnić, pomogliśmy mu więc ręcznie odblokować się i wypróżnić.
Od tamtej pory wystające jelito chowało się, a w tym momencie nie ma już po nim śladu, skalar zachowuje się normalnie, żywi się i wydala, wygląda więc na to, że historia skończyła się dla rybki szczęśliwie
Przeszukałem fora polsko i angielskojęzyczne i okazało się, że jest to przypadłość często zdarzająca się młodym skalarom, ogólnie rzecz biorąc jest to wypadające jelito. Spowodowane jest niedostatecznie mocnymi mięśniami skalara, które pozwoliły na wypadnięcie jelita przez odbyt. Powodem takiego stanu jak przypuszczam w moim przypadku było to, że w sklepie zoologicznym skalar ten mieszkał z dużo większymi sztukami, być może miał problemy ze zdobywaniem pożywienia, przez co po wpuszczeniu do mojego akwarium najadł się od razu bardzo dużo ochotki i wszystko to spowodowało wypadnięcie jelita.
Na forach wyczytałem o różnych przypadkach, u jednych jelito wchodziło z powrotem na swoje miejsce już następnego dnia, po przetrawieniu (wskazana głodówka), u innych z kolei rybka zdychała nie mogąc się wydalić.
W moim przypadku przez pierwsze dwa dni nie przechodziło, a wręcz przeciwnie, jelito pęczniało, stwierdziliśmy więc że być może skalar nie może się wypróżnić, pomogliśmy mu więc ręcznie odblokować się i wypróżnić.
Od tamtej pory wystające jelito chowało się, a w tym momencie nie ma już po nim śladu, skalar zachowuje się normalnie, żywi się i wydala, wygląda więc na to, że historia skończyła się dla rybki szczęśliwie
Re: Problem ze skalarem
Szacun, nie przyszlo by mi do glowy zeby "recznie" zalatwiac takie sprawy
Re: Problem ze skalarem
Witam,
odgrzebuję stary temat ale mam taki sam problem z molinezją. Wypadło jej jelito po urodzeniu małych i w związku z tym mam pytanie w jaki sposób ręcznie pomóc rybce? Czy po prostu pomasować to jelito?
Z góry dziękuję za odpowiedź
odgrzebuję stary temat ale mam taki sam problem z molinezją. Wypadło jej jelito po urodzeniu małych i w związku z tym mam pytanie w jaki sposób ręcznie pomóc rybce? Czy po prostu pomasować to jelito?
Z góry dziękuję za odpowiedź
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości