MrGalka pisze:Dziękuję, chociaż trochę zabolało z tą bezmyślnością... Niestety wszystko konsultowałem w "poleconym" i znanym warszawskim sklepie gdzie kupowałem sprzet i ryby. sami zaproponowali skład i możliwośc wpuszczenia, a ja byłem skłonny się wstrzmać i nie upierałem się.
Wiem, miało zaboleć żebyś zapamiętał, że ryb wyczulonych na związki azotu nie należy wpuszczać do akwarium "na pierwsza linię" Niestety inaczej tego nazwać nie można było, jak tylko dosłownie.
Z reguły wystarczy trochę pomyśleć a nie ślepo brnąć w to co mówią sprzedawcy. Tak na logikę, skoro znane Ci już bakterie nitryfikacyjne są bakteriami tlenowymi to ile mogą wytrzymać w zamkniętych szczelnie butelkach? Był pomysł, że w warunkach beztlenowych przechodzą na oddychanie azotanowe i tak się dzieje w naszych akwariach, w tak zwanych "strefach beztlenowych". Jeśli tak jest, zatem co jest w butelkach? NO2 i NO3, których i tak masz nadmiar A i tak prędzej czy później pożywka skończy się, a bakterie padną. Chociaż i kwestię oddychania azotanowego można poddać dyskusji, bo co w takim wypadku z cyklem rozwojowym bakterii?
Nie do końca wiadomo co jest w tych magicznych buteleczkach, ale na pewno nie bakterie w formie nam znanej i występującej w akwariach. Formy przetrwalnikowe? O ile dobrze kojarzę te bakterie takich form nie tworzą.
U jednych startery działają u innych jak widać w tym temacie (i w wielu innych) nie, zatem polecam odstawić do lamusa mit o bakteriach w butelkach.
Jeśli oddasz komuś ryby do przechowania to akwarium bez podmian spokojnie dojrzeje. Jak tylko NO2 spadnie do zera, to niech wrócą same Ramirezy. Po tygodniu/dwóch dopiero neony.