Postautor: luk_sky » 17 października 17, 15:11
Witam,
Mam problem w swoim akwarium 54 l (60x30x30) zalanym około 5 tygodni temu.
Zrobiłem tak:
1. Substrat aktywny pod żwir, plaża z piasku, korzenie, kamienie, rośliny i zalanie wodą uzdatnioną Tetra Aqua Safe (wszystko dedykowane do akwarium). Filtr Aquael Turbo 500, grzałka + oświetlenie LED. Dodałem jeszcze bakterii na start, ale nie dawałem żadnej pożywki w postaci pokarmu. Akwarium stało tak 2 tygodnie i w tym czasie nie miałem żadnych testów parametrów wody.
2. Po dwóch tygodniach kupiłem testy wody i 4 kiryski panda na start. NO2 i NO3 wskazywały poziomy 0 mg/l to wpuściłem rybki. Po kilku dniach parametry wody były cały czas dobre, więc dokupiłem i wpuściłem dodatkowe 3 kiryski i 5 otosków (w między czasie zrobiłem podmianę wody około 20%).
3. Poziomy NO2 i NO3 były niewykrywalne, więc po kolejnym tygodniu kupiłem i wpuściłem docelową obsadę – 10 neonków Innesa i 4 razbory espei + kilka krewetek red cherry. Zaraz po wpuszczeniu pełnej obsady nie zauważyłem zwiększenia azotynów i azotanów mimo, że trochę przekarmiałem rybki na początku.
4. Kilka dni później podczas pracy w akwarium naruszyłem trochę substrat, który wydostał się spod żwiru i zrobił błotny sajgon w akwarium. Opanowałem sytuację dużą podmianą wody około 50% połączoną z przepłukaniem filtra i po kilku godzinach woda była przejrzysta. Później zrobiłem test na NO2 i poziom wynosił aż 3 mg/l. Byłem przekonany, że to efekt dostania się części substratu do wody, który jest przecież nawozem dla roślin. W kolejnych dniach robiłem duże podmiany i dorzucałem bakterii do wody, żeby zbić NO2, ale cały czas NO2 wzrasta i utrzymuje się na poziomie 1,5-2,5 mg/l, przy czym NO3 jest cały czas niewykrywalne.
Taka sytuacja trwa od tygodnia, więc zacząłem się zastanawiać, czy incydent z substratem był faktycznie powodem podniesienia NO2. A może prawdziwy powód to późne dojrzewanie akwarium lub uszczuplenie ilości bakterii po dużej podmianie usuwającej błotną wodę. Przez pierwsze 2 tygodnie nie miałem testów, więc na dobrą sprawę nie zarejestrowałem żadnego skoku NO2 w moim akwarium do tego momentu.
Póki co nie ma żadnych ofiar w akwarium i rybki wydają się zachowywać normalnie, ale ograniczyłem bardzo ich karmienie i codziennie podmieniam cześć wody (20-30% jak zalecają w instrukcjach testów na azotyny), żeby zbić trochę poziom NO2 i dodaje bakterii po podmianie. Poziom NO3 jest cały czas bardzo niski 0-10 mg/l. Nie mam możliwości wyjęcia rybek i przetrzymania ich gdzie indziej przez ten trudny okres. Zastanawiam się czy lepiej codziennie podmieniać wodę zbijając trochę NO2 i tym samym utrudniając życie bakteriom, czy zostawić akwarium w spokoju póki rybki nie wykazują dziwnego zachowania od podtrucia NO2 ?